Jeśli będziecie w Domu Kultury, a na zmianie będzie pani Ilonka, nic Wam nie grozi! Ta drobnej postury kobieta posiada hart ducha, trzeźwość umysłu i odwagę godną bohaterki.
Kto mógł spodziewać się, że w pewne piątkowe popołudnie, tuż po pracy, gdy myślami jest się przy weekendowym odpoczynku, życie wezwie do takiej próby. Sąsiadka z bloku potrzebowała pomocy - w 24 tygodniu ciąży zaczęła rodzić. Pani Ilona ruszyła z pomocą. Zachowała zimną krew, wezwała pomoc i pozostając w kontakcie z dyspozytorem, wzorowo przyjęła poród maleńkiego wcześniaczka. Po przyjeździe ratowników, maleństwo i matka otrzymali fachową pomoc.
Kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat!
Pani Ilona przyznaje, że towarzyszyły jej ogromne emocje i zwykły ludzki strach o los nowego życia, zagrożonego w obliczu tak wczesnego przyjścia na świat. Jednak jej opanowanie doprowadziło do szczęśliwego finału.
Pani Ilona pracuje w Domu Kultury od kilkunastu lat. Jest nie tylko pogodną, uśmiechniętą i wzorową pracownicą, ale również obywatelką, z której warto wziąć przykład. Prywatnie cieszy się już własnymi wnukami.
Tak na marginesie: część naszych pracowników myślała, że poród odbywał się.... w Domu Kultury. Wówczas musielibyśmy rozważyć przyznanie nowemu uczestnikowi życia kulturalnego bezpłatnego wstępu na nasze imprezy! mok żory