W debiucie w IV lidze piłkarze KS Żory pokonali zespół Concordii Knurów 3:1. Bramki strzelili: Robert Grzesik – 2 i Przemysław Dulewicz – 1 (rzut karny). Bramka dla gości nie była efektem ich znakomitej gry, lecz fatalnym stanem murawy na boisku przy ul. Wolności.
Po strzale z dystansu piłka skozłowała przed bramkarzem i wpadła do bramki nad jego głową. Żory mają najgorszą murawę ze wszystkich czwartoligowców. Piłkarze będą męczyć się na niej do końca kwietnia 2010 r. Za rok – mamy nadzieję - będzie już nowa płyta, na której będzie można normalnie grać. Gospodarze wykonali wszystkie zadania taktyczne. Postawili Concordii trudne zadanie. Walczyli o każdy metr zaciekle i nieustępliwie. I to się opłaciło. Knurowianie pewni swego przed meczem, musieli uznać wyższość beniaminka. Sobota, 8 sierpnia, była wielkim świętem żorskiej piłki. Wreszcie w Żorach jest IV liga. Kibice dopisali. Teraz z każdym meczem powinno ich być coraz więcej. Mamy nadzieję, że 29 sierpnia wszyscy będą mogli wygodnie usiąść na remontowanej trybunie.
W drugiej kolejce zespół KS Żory przegrał z Polonia Łaziska Górne 1:2. Do przerwy 0:0. Pierwszą bramkę w meczu strzelił na 1:0 dla KS Żory kapitan zespołu, Rafał Owczarek. Niestety, nie udało się utrzymać prowadzenia do ostatniego gwizdka. W ostatnich 20 minutach meczu, KS Żory stracił 2 bramki i tym samym przegrał mecz 1:2. Zespół Polonii Łaziska to jeden z kandydatów do awansu. Znacząco wzmocniono kadrę Polonii na sezon 2009/2010. Do zespołu przyszli piłkarze z wyższych lig (m.in. z Zagłębia Sosnowiec, Polonii Bytom, Pniówka Pawłowice, Ruchu Radzionków, GKS Tychy i innych). Widać było od pierwszych minut, że to Polonia była faworytem meczu. KS Żory dzielnie walczył a nawet objął prowadzenie. Niestety, nie udało się zdobyć nawet jednego punktu chociaż szczęście było blisko. W podstawowym składzie zabrakło Darka Potrząsaja i obrona nie grała już tak pewnie. Na dodatek kontuzji uległ dość szybko Radosław Żbikowski i musiał opuścić plac gry. Na szczęście, był to drobny uraz i zagrał on tydzień później w Porąbce. Kibice po zakończeniu spotkania nagrodzili piłkarzy KS Żory gorącymi brawami. Pomimo porażki z dużo bardziej doświadczonym zespołem rozegrali dobry mecz.
Mecz w Porąbce przypomniał partię szachów. Drużyny grały bardzo uważnie w obronie nie chcąc stracić bramki. Mecz był dość wyrównany i remis byłby najsprawiedliwszym wynikiem. Niestety nie udało się. Kilka minut przed końcem gospodarze po błędzie w obronie strzelili zwycięskiego gola. Szkoda, bo Zapora Porąbka – lider po dwóch kolejkach – był zespołem, któremu można było zabrać przynajmniej 1 punkt. Ale nic wielkiego się nie stało. Zespół pokazał dobrą piłkę i walczył bardzo dzielnie. I zdobył kolejne ligowe doświadczenie! Następny mecz, 29 sierpnia, być może przyniesie żorzanom punkty. Liczymy na kibiców, którzy usiądą na nowej trybunie. inf.wł. KS Żory (pc)