Gdyby nie pierwszorzędny Pakero - byłby królem sobotniej imprezy w La Ubie.
Ale tytuł księcia też nie jest zły, prawda? Pier Da Kę, w swetrze miast po tacie, to po młodszym bracie, odważnie eksponował swe krągłe kształty podczas tanecznego show. Podobnie jak ciało, krągłe miał okulary, a i beret obły był. Widać, że to jego druga skóra, a - być może - skrywane oblicze. A - i gratulacje za zestawienie beżu z modnym fioletem!