Zapewne trudno byłoby znaleźć osobę, która nigdy nie pobierała za pośrednictwem Internetu filmów, oprogramowania czy popularnych plików mp3. Tymczasem być może niewielu z nas zdaje sobie sprawę, że w większości przypadków jest to nielegalne. W Ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych, z 4 lutego 1994 r., znajdują się artykuły, które zabraniają nieautoryzowanego rozpowszechniania i utrwalania utworów muzycznych. - Pobieranie połączone z jednoczesnym rozpowszechnianiem poprzez internet plików muzycznych w formacie mp3, posiadających prawa autorskie, jest przestępstwem ściganym na wniosek – mówi policjant z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą.
- W naszym kraju ochroną praw autorskich utworów muzycznych zajmuje się głównie Związek Producentów Audio Video (ZPAV). Jest to organizacja zajmująca się zbiorowym zarządzaniem prawami producentów fonograficznych. Firmy te monitorują sieć i “wyłapują” osoby rozpowszechniajace pliki muzyczne. Niestety już kilkunastu mieszkańców naszego miasta miało okazję przekonać się, jakie są tego konsekwencje – wyjaśnia. Oczywiście w internecie dostępne są również pliki mp3 bez praw autorskich – np. nasze autorskie nagrania, czy nagrania początkujących zespołów, które można ściągać bez obaw.
- Najczęściej kiedy podejmujemy działania związane z zabezpieczaniem komputerów, za pomocą których utrwalano i rozpowszechniano w sposób nielegalny pliki, użytkowane są one przez osoby młode, a rodzice kompletnie nie zdają sobie sprawy z możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na niewłaściwym ich wykorzystaniu – zdradza pan Marcin. - Zazwyczaj dzieci znacznie lepiej orientują się w obsłudze i wykorzystaniu komputerów i Internetu. Dopiero od nas zdumieni i przestraszeni rodzice dowiaduja się, jak łatwo w taki sposób wejść w konflikt z prawem. Niesety konsekwencje tego bywają dosyć kosztowne i stawiają nas przed obliczem Temidy, najczęściej po raz pierwszy w życiu. Zastanówmy się czy warto. Zazwyczaj osoby posiadające setki utworów muzycznych i filmów, większości z nich nie odtwarzają wcale lub nie częściej niż jeden raz. To typowe “chomikowanie” biorące się z tego, że mamy coś “za darmo” i “na potem” - kontynuuje.
Najpopularniejszą grupą programów do ściągania plików z Internetu są programy typu P2P (peer to peer), których ideą i podstawową zasadą działania jest to, że pobierając dany plik, równocześnie go rozpowszechniamy. Tym samym możemy popełnić przestępstwa określone w art. 116 i 117 wspomnianej ustawy. Jeśli zostaniemy namierzeni przez organizacje zajmujące się zwalczaniem piractwa w sieci, do odpowiedniej jednostki Policji trafi wniosek o ściganie nas. - Warto wiedzieć, że policja ma wtedy prawo przeszukać nasze mieszkanie i zatrzymać komputer. Policjanci zapewne będą mieli stosowny nakaz Prokuratora, choć warto wiedzieć, że nie zawsze jest to wymagane. Błędne jest przekonanie, że przeszukań w różnych sytuacjach można dokonać tylko na podstawie nakazu prokuratorkiego. Zgodnie z artykułami 217 i 220 KPK, przeszukanie może się odbyć również na podstawie legitymacji oraz nakazu podpisanego przez kierownika jednostki - wyjaśnia pan Marcin.
Trzeba jednak zaznaczyć, że wkroczenie do mieszkania na podstawie legitymacji odbywa się tylko w wyjątkowych sytuacjach, kiedy nie ma możliwości uzyskania nakazu a występuje konieczność podjęcia natychmiastowych działań. W tym przypadku, w ciągu 7 dni policjant musi wystąpić do Prokuratora o zatwierdzenie dokonanego przeszukania, uzasaniając swoje wcześniejsze działania.
Gdy zostanie nam udowodnione rozpowszechnianie nielegalnych plików, będziemy musieli naprawić szkodę, a na dodatek sąd może nas skazać na grzywnę, ograniczenie lub nawet pozbawienie wolności do lat 2. Należy podkreślić, że jeżeli posiadamy orginalną płytę z filmem czy muzyką i chcemy np. “podzielić się” nią ze znajomym, to nie jest to przestępstwo. Dozwolone jest skopiowanie jej i udostępnienie danej osobie (krąg takich osób jest określony w art. 23 ust. 2 wspomnianej wcześniej ustawy) – pod warunkiem jednak, że tym samym nie rozpowszechniamy tych plików na szerszą skalę i nie czerpiemy z tego tytułu żadnych korzyści.
- Najczęściej wysuwany argument osób nielegalnie pobierających pliki jest taki, że programy, gry czy płyty z muzyką są dla nich zbyt drogie. Zwykle wtedy zadaję pytanie – czy skoro uważam, że Mercedes jest za drogi, a chciałbym go mieć, to jest to wystarczający powód, by go ukraść? Moim zdaniem lepiej kupić jedną płytę na pół roku, niż “wpaść” na kradzieży plików, za co możemy naprawdę słono zapłacić. Pamiętajmy, że każdy utwór to godziny pracy wieloosobowej ekipy. Jeśli cenimy wykonawców - nie okradajmy ich - kończy policjant. Ola Kowol
Pamiętajcie - wystarczy tylko pilnowac, zeby nie udostepniać. Proste i nic nie mogą nam zrobic :)