Baza firm

Ogłoszenia

Auto salon

Kino

Konkursy
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.  Imieniny: Katarzyny, Piotra, Ryty

Z chmur na ziemię

25.08.2009
Z chmur na ziemię

Jest współautorem najciekawszego projektu na zagospodarowanie architektoniczne Centrum Handlowego Forum w Gliwicach. Zwycięski pomysł już wdrożono w realizację, a efekty będziemy podziwiać zimą.

Z 25-letnim Łukaszem Rozkoszem rozmawia Kamila Hus:

 

KH: Jest pan żorzaninem z pochodzenia?
ŁR: Tak, od zawsze z Żor – Ślązak z dziada pradziada. Tu się wychowałem, tu chodziłem do szkoły. Na studia pojechałem do Gliwic.

 

Co pan studiował?
Architekturę i Urbanistykę na Politechnice Śląskiej. W tym roku planuję skończyć także studium podyplomowe wnętrz i wzornictwa na Wydziale Architektury.

 

Wziął pan udział w konkursie architektonicznym, który zakończył się dla pana wielkim sukcesem. Czego dotyczył projekt?
Projekt dotyczył zagospodarowania na cele gastronomiczne części Centrum Handlowego Forum w Gliwicach. Założeniem konkursu było zaprojektowanie przestrzeni gastronomicznej dla 3- 5 najemców. My – ja i koleżanka Jolanta Rzepecka–Mleczko – ujęliśmy w projekcie 4 najemców. Po krótkim namyśle było to dla nas najbardziej logiczne rozwiązanie.

 

Jak dowiedział się pan o konkursie? Co pana przekonało do wzięcia w nim udziału?
Konkurs ogłosili na uczelni, a jego organizatorami była Politechnika Śląska i C.H. Forum. Prestiż i pewność realizacji projektu zachęciły mnie do podjęcia wyzwania. Dodatkowo do wygrania było 30 tys. zł.

 

Dlaczego właśnie ten projekt wygrał?
To zapewne tajemnica jury (śmiech). Według mnie projekt był bardzo prosty, przez co ciekawy: jedna, wielka chmura, z której padają krople deszczu.


 


Jak zrodził się pomysł zagospodarowania centrum handlowego?
Poszliśmy do Forum, obejrzeliśmy dokładnie cały budynek z zewnątrz i wewnątrz. W wytycznych było, żeby nie zasłaniać istniejącej, przeszklonej fasady. Spoglądaliśmy z dołu, gdzie znajduje się coś w rodzaju dużego dziedzińca. Z niższej kondygnacji patrzyliśmy na fasadę, w oczy rzucał się ogrom szkła, a za nim - na zewnątrz – chmury na tle nieba. Pomyśleliśmy, dlaczego by nie wciągnąć takiej chmury do środka? Podchwyciliśmy temat. Skoro jest chmura, to musi być i deszcz... A gdy pada deszcz - jego krople rozpryskują się w zderzeniu z ziemią. Ten pomysł zastosowaliśmy projektując stoliki, których układ jest celowo nieregularny, jak spadające gęściej, czy rzadziej kropelki. Na początku stoliki miały układać się w kręgi, tak jak tworzący się krąg po odbiciu kropli od tafli wody. Ale, że w miejscu docelowym nie ma wody, tylko grunt, zrobiliśmy to tak, jak miało by wyglądać w rzeczywistości. Stąd stoliki różnej wielkości i kształtu.


Kiedy ruszą prace realizacyjne?
Po rozmowach z dyrektorem Forum wiemy, że już wyłoniono pracownię, która podejmie się zrealizowania projektu. Omówimy też możliwości projektu w stosunku do faktycznych możliwości realizacji. Wedle planów już na tegoroczne święta Bożego Narodzenia będzie można wypić kawę pod chmurką.

 

A jak pan wyobraża sobie finalizację zwycięskiego projektu?
Wiele zależy od najemców. Zakładamy, że kawiarnie będą u góry. W Forum jest duża przestrzeń i sufit, gdzie widać elementy instalacji, a wszystko pomalowane jednolicie na szaro. Chcieliśmy to trochę przykryć, by umilić klientom czas tam spędzany. Chmura jest stworzonym z kulistych lamp podwieszonym sufitem dla stolików poniżej. Zakładamy, że w dolnej części będą fast - foody. Będą tam twarde siedziska, by szybko zjeść i biec dalej. U góry komfortowe siedzenia, bo góra to niebo, dlatego ma być błogo: miękkie siedziska, miękka wykładzina. 2–6-osobowe stoliki, to zresztą będzie dookreślane na etapie wykonawczym. Ile zostanie z naszych planów, a co zostanie zrealizowane – może być różnie - nie wszystko da się przewidzieć. Są przecież jeszcze obwarowania przeciwpożarowe itp. Oświetlenie też musi być odpowiednie. Przewidujemy zróżnicowane, kuliste lampiony: większe, mniejsze, światło punktowe, rozproszone tak, żeby chmura w środku była widoczna z zewnątrz. Prowadzimy jeszcze rozmowy z dyrektorem Forum, który chce rozszerzyć projekt o mający wpisać się w założenie fitness club.

 

 

 

 


Czy pan i koleżanka projektantka będziecie doglądać postępów realizacji?
Będziemy brać czynny udział w pracach realizacyjnych - to druga częśc naszej nagrody - "mają się nas słuchać" (śmiech). Wiemy też, że finalne rozwiązania koncepcji nie są wiernym odwzorowanie projektu: tu trzeba z chmur zejść na ziemię.

 

Czy to pierwsza tego typu wygrana?
Moja nie, koleżanki - tak. Kiedyś wygrałem z inną koleżanką z roku studencki konkurs na projekt zagospodarowania Browaru Obywatelskiego. To było na mniejszą skalę. Zupełnie inna przestrzeń, innego typu wymagania.


Które miasto zachwyca pana pod względem architektury?
Wiele jest takich miast. Lubię Pragę, podoba mi się też Kopenhaga i tamtejsze myślenie w kwestii architektury, dość odmienne od polskiego.

 

A polskie miasta – nie są tak intrygujące?
Są ciekawe miejsca w Polsce, wiadomo. Nawet w Żorach mamy kilka interesujących zabytków, jak kościół Św. Filipa i Jakuba. Może nie jest aż tak zachwycający jak za czasów swojej świetności, ale to miejsce z historią i trzeba o nie dbać, bo to nasza spuścizna kulturowa.

 

Woli pan projektować fragmenty budynków, zabudowy, czy wszystko od podstaw?
Oczywiście i tak, i tak. To mój zawód, lubię swoją pracę - lubię wyzwania.


A zdarza się panu przesiedzieć nad jakimś projektem całą noc?
Niestety tak. Teraz, kiedy pracuję, to się ograniczyło, ale za studenckich czasów potrafiłem nie spać kilka nocy pod rząd, by skończyć projekt.

 

W chwilach wytchnienia najchętniej...
Gram sobie na pianinie. Kiedyś dużo częściej niż teraz rysowałem, albo malowałem w technice olejnej.

 

A skąd zainteresowanie sztuką? Kiedy ujawnij się pana talent?
Hmm, to się ciągnie od lat. Zauważono mnie już w przedszkolu, jak lepiłem figurki z plasteliny. Miałem potem swoją wystawkę. Z malarstwem zaczęło się w liceum, a gdzieś po drodze - I stopień Państwowej Szkoły Muzycznej. Oczywiście nie osiągnąłbym zbyt wiele bez wsparcia rodziców.


I zdecydował się pan na kontynuację kształcenia w dziedzinie sztuki.
Chciałem dostać się na jakiś kierunek artystyczny. Po przemyśleniu sprawy stwierdziłem, że architektura jest najbardziej konkretna. Oczywiście nie żałuję swojego wyboru.



Czyli wszystko szło w gładko: wymarzone studia, bogate życie akademickie, praca dyplomowa...
Dokładnie tak. Na dyplom zrobiłem zagospodarowanie obiektu po starym Szpitalu Miejskim. Zaprojektowałem, dzieląc obiekt na dwie strefy, centrum kulturalno – rozrywkowe. W kulturalnej części miała być galeria artystyczna, gdzie można by było także przeprowadzać zajęcia plastyczne, czy muzyczne. W części rozrywkowej – zaprojektowanej w formie „porozrywanych” brył – uwzględniłem kino, restauracje, klub muzyczny, kręgielnię, bilard. Przewidziałem też wielopoziomowy parking.

 

Dlaczego akurat ten obiekt zdecydował się pan przeprojektować?
Moim zdaniem to miejsce ma szczególny potencjał związany z lokalizacją. Chciałem zrobić swego rodzaju połączenie urbanistyczne pomiędzy starą częścią miasta, a obiektami sportowymi MOSiRu – halą i centrum tenisowym, które ma podobno powstać.


A wie pan, że było kilka planów zagospodarowania tamtego terenu, m.in. stworzenia dużej galerii handlowej?
Słyszałem, o tym. Myślę, że to byłby dobry pomysł, bo dzięki takim inwestycjom miasto się rozwija, co możemy zaobserwować chociażby na przykładzie Rybnika. Zobaczymy, jaką formę architektoniczną przybierze to miejsce.

 

Projektowe marzenie, które chciałby pan zrealizować to...?
To trudne pytanie. Na pewno chciałbym robić po prostu dobrą architekturę, jak w przypadku Forum, bez względu na zadaną tematykę.

 

Zatem życzę sukcesów i dziękuję za rozmowę.



Aby dodać komentarz musisz się zalogować!

Nie masz konta? - zarejestruj się


NAJŚWIEŻSZE INFORMACJE

sonda

wszystkie

Za co doceniasz Żory?

newsletter

Chcesz być na bieżąco zapisz się!

Twój adres e-mail:

© 2006-2024 Fundacja Sztuka, Gazeta Żorska  |  e-mail: gazeta@gazetazorska.pl, portal@gazetazorska.pl           do góry ^
Industry Web Zarządzaj plikami "cookies"