Baza firm

Ogłoszenia

Auto salon

Kino

Konkursy
Sobota, 04 maja 2024 r.  Imieniny: Floriana, Moniki

Elektryzujący kreator

20.08.2010
Elektryzujący kreator

Być może nadal wywoływałby spięcia jako elektronik, ale wolał ostre nożyczki. Kolegów zaczął strzyc, gdy miał piętnaście lat. Techniki cięć poznał dzięki siostrze, właścicielce jednego z żorskich salonów fryzjerskich. Piotr Drewniak, 22-letni żorzanin, zajął pierwsze miejsce w marcowej edycji konkursu fryzjerskiego "Kreator 2010".

 

Kamila Hus-Wyrobek: Skończyłeś gimnazjum i poszedłeś do technikum elektronicznego w Jastrzębiu Zdroju. Skąd nagły zwrot w kierunku fryzjerstwa? Rodzina skutecznie namawiała?
Piotr Drewniak: Często jest tak, że robi się coś dla świętego spokoju, wiadomo. Ja miałem wybór – przecież mogłem kontynuować przygodę z elektroniką.

 

KH-W: Czyli robienie fryzur pochłonęło cię doszczętnie.
PD: W tygodniu uczyłem się w Jastrzębiu, a w weekendy szkoliłem u siostry fryzjerki, Alicji Glos-Krawczyk, właścicielki salonu Avanti. Zaliczałem przedmioty, ale po roku dwubiegowego systemu coraz trudniej było wszystko pogodzić. A ponieważ zawsze byłem zdania, że nie da się być równie dobrą kosmetyczką i fryzjerką, musiałem wybrać. Akurat trafiłem, że wkrótce otworzyli w Żorach Społeczne Technikum Fryzjerskie, gdzie mogłem dalej kształcić się w fachu. W zeszłym roku napisałem maturę.

 

Pierwszą odważną fryzurę...
Zrobiłem koledze, który przeważnie chodził łysy.

 

Łysy? To jak: zrobiłeś mu perukę.
He, he, nie nie. Włosy odrobinę mu odrosły. Kombinowaliśmy, co tu zrobić, aż w końcu wyciąłem mu wzorek. I nie wstydził się tak chodzić po mieście.

 

A co powinien mieć dobry fryzjer:
Chęci do pracy. Na pewno powinien lubić to, co robi.

 

Ty lubisz.
Pewnie, że lubię. Na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie robienia czegoś innego.
Miałem dużo szczęścia, bo siostra jest szkoleniowcem i szkoli do dziś. Miałem okazję zobaczyć fryzjerstwo nie tylko od strony salonowej, ale i pokazowej. Obejrzałem, spróbowałem i stwierdziłem, że chcę to robić. Decyzję podjąłem na wyjeździe do Mediolanu na Mistrzostwa Świata we fryzjerstwie w 2004 roku. Rozmiary przedsięwzięcia, ilość pokazów i popisy fryzjerów zrobiły na mnie ogromne wrażenie.

 

Często bierzesz udział w szkoleniach?
Staram się jak najczęściej: raz, do dwóch razy w miesiącu. Z Alą często jeżdżę. Dzięki temu jestem na bieżąco.

 

Jak wyglądają przygotowania do konkursu fryzjerskiego?
Pierwszy etap to wymyślenie zarysu fryzury, obranie kierunku drogi przygotowań. Odpowiednio wcześnie siadam z Alą i na spokojnie przeglądamy gazety. Patrzymy, co można wykorzystać, co jest najbardziej na czasie. Zawsze udaje nam się coś poskładać w całość. Tuż przed konkursem przygotowuję koloryzację. Trwa to tydzień. Nie raz siedzi się przy tym dziennie po dwanaście godzin. Pracuje się stopniowo po to, żeby nie zniszczyć włosa. To nie jest typowe, salonowe farbowanie, gdzie nakłada się farbę, czeka, zmywa i już. To skomplikowana procedura.

 

Po co tak komplikować.
Bo zniszczony włos nie tylko jest gorszy wizualnie – jest gorszy do wykończenia. Stan włosa powinien być nienaruszony, a kolor idealny. Trzeba stopniowo przygotowywać bazę, później nabłyszczać dodatkowo włos. Jak już mam mniej więcej uzyskany kolor - mam tę chwilę, żeby przećwiczyć stylizację: wymodelowanie, suszenie i wykończenie fryzury. Staram się na to przeznaczyć maksymalnie piętnaście minut.

 

A ile czasu miałeś na stylizację podczas konkursu "Kreator"?
Na miejscu trzeba było zrobić makijaż i ubrać modelkę. Potem, na samej tafli konkursowej miałem pięćdziesiąt minut na wykonanie pełnego strzyżenia ze stylizacją i wymodelowaniem włosów. Oceniano całokształt – spójność projektu: kolor, strzyżenie, makijaż i ubiór.

 

Masz swoją ekipę od makijażu i strojów?
Tutaj nigdy nie jestem sam. Pomaga mi najstarsza siostra, Agnieszka Charysz, która jest kosmetyczką. Robi makijaż i paznokcie. W koloryzacji w tym roku pomogła moja narzeczona Natalka Rybak. Też jest fryzjerką i pracuje ze mną w salonie "Art". Nad całością zawsze czuwa doświadczona siostra Ala, z którą również wymyślamy strój do pokazu. Potem zarys ubioru przedstawiamy naszej krawcowej, Eli Szulik. Ona szyje tak, że zawsze wychodzi idealnie.

 

 

 

Jaka miała być stylizacja w tegorocznej edycji "Kreatora".
Należało stworzyć wizerunek kobiety nowoczesnej. Miała to być przede wszystkim fryzura, która będzie nadawała się „na ulicę”. Wypośrodkować między tym, by fryzura nadawała się do wyjścia i nie była zbyt grzeczna. Tyczy się to tak samo koloru i strzyżenia.

 

Twój pomysł zachwycił jurorów konkursu i to nie pierwszy raz. Przez dwa poprzednie lata zajmowałeś w "Kreatorze" drugie miejsca za stylizację damską. Może to jednak kwestia modelki? :) Czy na każdy pokaz wybierasz inną dziewczynę...?
Licząc mój udział w konkursach miałem dotąd cztery modelki. Między innymi - jako pierwszą - Natalię. Najdłużej, bo na trzech konkursach, była ze mną Ula. I może byłaby kolejny raz, ale organizatorka konkursu zasugerowała zmianę. W tym roku pojechała ze mną szesnastoletnia Paulina Kuźma.

 

Jak ją znalazłeś?
Przyszła do Ali do salonu z koleżanką, która chciała sprzedać włosy. Siostra zauważyła w niej „to coś”. Szybko zadzwoniła, żebym przyjechał ją zobaczyć. Wymieniliśmy się numerami. Zgodziła się na eksperymenty.

 

Kobiety chyba mniej chętnie poddają się odważnym cięciom, goleniu.
Kwestia jest przede wszystkim w podejściu: inaczej robi się fryzury w salonie, a zupełnie inaczej podchodzi się do pracy na pokazach, szkoleniach, czy mistrzostwach.

 

Przychodzi do ciebie klientka i mówi: proszę mnie zrobić na bóstwo. Od razu masz jakiś pomysł, czy pytasz, co lubi, jak nosi się na co dzień?
Lubię podpytać, nie narzucać. Klientka ma się czuć dobrze we własnej skórze. Oglądam włosy, sprawdzam, jak się układają. Wtedy łatwiej pomyśleć o konkretnym cięciu. Potem myślę nad kolorem, który podkreśli całą fryzurę. Często widzę, że tej osobie pasowałoby takie uczesanie, ale jeśli ona sama nie czuje się dobrze w proponowanej opcji, to kombinuję, by była zadowolona. A czasem do fryzury trzeba spróbować przekonać.

 

Klientka zapewne nabiera odwagi, jak widzi twój fryzjerski arsenał :) Ile masz par nożyczek?
Aktualnie używam czterech par. Osobiście nie uznaję cięcia brzytwą.

 

Dlaczego nożyczki są lepsze?
Włos nimi obcięty lepiej i dłużej się układa. Dobrze obcięte włosy potrafią się układać sześć, maksymalnie do ośmiu tygodni. Dzięki temu klientka nie musi spędzać dużo czasu na układaniu fryzury.

 

Drogi jest taki sprzęt?
Cena jednej pary zaczyna się od pięciuset złotych, ale moje są średniej klasy. Te wyższej klasy kosztują w granicach dwóch tysięcy złotych. Miałem przyjemność pracować na lepszych nożyczkach i różnica jest kolosalna, zwłaszcza w sposobie ścinania. To jest jak ze wszystkim: za jakość trzeba zapłacić.

 

Trzeba o nie jakoś specjalnie dbać?
Czasem naoliwić i regularnie czyścić. W razie stępienia wysłać do producenta, a nie do przypadkowego szlifierza.

 

Dobrze, postaram się zapamiętać :) Życzę dalszych fryzurowych sukcesów i wielu zagranicznych zwycięstw. Dziękuję za rozmowę.


 

Chciałbym podziękować wszystkim osobom, które pomogły mi w przygotowaniach do konkursu Kreator. Szczególne podziękowania dla siostry Alicji Glos-Krawczyk, głównego pomysłodawcy projektu. Ali również należą się podziękowania za przygotowanie mnie do pozostałych konkursów, w których brałem udział. Zaraziła mnie swoją pasją, wyuczyła w zawodzie. Bez niej tak wiele bym nie osiągnął. Mojej najstarszej siostrze Agnieszce Charysz chciałbym podziękować za wykonanie konkursowego makijażu i paznokci. Narzeczonej Natalii Rybak za pomoc w wykonaniu koloryzacji. Paulinie Kuźmie oraz pozostałym modelkom za powierzenie mi swoich włosów. Naszej krawcowej Eli Szulik za stworzenie tak wielu wspaniałych kreacji.
 

Piotr Drewniak

 

Tekst: Kamila Hus-Wyrobek, zdjęcia: prywatne archiwum Piotra Drewniaka

 

 

 

W pełnym składzie: z siostrą Agnieszką, modelką Pauliną i drugą siostrą, Alą.

 

 

 

Rok 2009, KREATOR i II miejsce w stylizacji damskiej.

 

 

KREATOR 2008. Piotr zajął II miejsce.

 

 

Stylizacja do konkursu KREATOR 2006. Modelką była obecna narzeczona Piotrka, Natalia.

 

 


Komentarze:
~Taka obie kobitka (2010-08-20 19:38:37)

Bardzo fajnie Piotrze gratulacje w tak mlodym wieku super osiągniecja i na dodatek masz w sparcie w siostrzyczkach od których pewnie się duzo nauczyłeś .

~mimik (2010-08-21 08:34:10)

Ostatnie zdjęcie najlepsze

~Bartłomiej (2010-08-22 14:46:59)

Super gratuluję Piotrze, życzę więcej sukcesów...

P.S. Pamiętam jak często wracałeś ze mną z tego Jastrzębia i choć ja skończyłem to technikum- to dziś zajmuję nieruchomościami.
Jestem zdania że człowiek musi realizować swoje marzenia- żyie jest za krótkie by je pozostawić

~Iza (2010-08-23 12:17:30)

Rewelacyjnie:) Gratuluję, życzę dalszych sukcesów i spełnienia marzeń :)

~ola (2010-09-10 08:37:42)

Panu Piotrowi nie powierzyłam jeszcze swoich włosów, ale Pani Alicja naprawdę jest fachowcem. Gratuluję i zyczę kolejnych sukcesów

~Monia (2010-09-11 17:06:40)

Pięknie! Gratuluje i do zobaczenia w salonie:)

~Anonim:) (2010-09-27 13:35:28)

Pan Piotrek strzyże perfekcyjnie, koloryzacje rewelacyjne;-) Trzymać tak dalej

~JAn Niezbendny (2010-10-27 18:43:18)

co Wam będę gadał - mój osobisty Fryzjer heehehehe pzdr

~Prawnik (2011-04-20 00:29:38)

Konkurs w którym siostra zasiada w jury
powinien być oprotestowany przez pozostałych uczestników !!!

~jatoja (2011-05-21 20:58:12)

zgadzam sie z przedmowca . sieosra zasiada w jury to sukces murowany

~niezadowolona (2012-01-18 00:46:13)

Raz byłam u tego pana i ostatni.Chciałam naturalny blond a wyszłam z biało-żółtym czubkiem głowy,katastrofa.Do tej pory mam problem z regeneracją tych włosów.(przesuszone i łamliwe)


Aby dodać komentarz musisz się zalogować!

Nie masz konta? - zarejestruj się


NAJŚWIEŻSZE INFORMACJE

sonda

wszystkie

Za co doceniasz Żory?

newsletter

Chcesz być na bieżąco zapisz się!

Twój adres e-mail:

© 2006-2024 Fundacja Sztuka, Gazeta Żorska  |  e-mail: gazeta@gazetazorska.pl, portal@gazetazorska.pl           do góry ^
Industry Web Zarządzaj plikami "cookies"