Baza firm

Ogłoszenia

Auto salon

Kino

Konkursy
Wtorek, 07 maja 2024 r.  Imieniny: Benedykta, Ludomiły

Tadeusz i Róża - para z czasów przed Walentynkami

14.02.2012
Tadeusz i Róża - para z czasów przed Walentynkami

Co według mnie jest w tym filmie najważniejsze? Miłość, jako coś wszechmocnego i ponadczasowego, czego nie może zniszczyć nawet okrutna jak wojna. Dzięki niej możemy poradzić sobie z cierpieniem i krzywdą.Chcemy budzić się kolejnego dnia i budować własny świat po swojemu.

Po genialnym ‘Weselu’ i może odrobinę słabszym ‘Domu złym’, znowu przyszedł czas na triumf. Wojtek Smarzowski w „Róży”, w wyjątkowy sposób porusza tematykę powojenną. Jest to obowiązkowa pozycja dla każdego miłośnika dobrego kina.
 

Cała akcja toczy się niedługo po zakończeniu II wojny światowej. W Polsce panuje całkowity chaos i dezorganizacja. Tadeusz (Marcin Dorociński) jest wojskowym Armii Krajowej. Cudem przeżywa atak wroga, ale ciężko mówić tutaj o jakimkolwiek szczęściu, gdyż na jego oczach ginie ukochana mu osoba.
 

Nie wiedząc co ze sobą zrobić, postanawia wypełnić ostatnią wolę niemieckiego żołnierza. Musi dostarczyć fotografię i obrączkę jego żonie – Róży Kwiatkowskiej. Odnajduje ją dopiero na Mazurach – obszarze należącym podczas wojny do Niemiec
 

Mazurzy, bo tak nazywają się mieszkańcy tych terenów, nie mają łatwo. Po upadku III Rzeszy są nieustannie prześladowani przez wojska radzieckie. Problem ten dotyczy również głównej bohaterki – jej domostwo jest łatwym celem dla grabieżców. Dlatego też, gdy u progu jej drzwi pojawia się Tadeusz, wita go z ogromnym dystansem i uprzedzeniem. Widząc, z jakimi kłopotami musi borykać się kobieta, oferuje jej swoją pomoc.
 

Mimo że główni bohaterowie są psychicznie wyniszczeni, to nagle zaczynamy dostrzegać wyraźną przemianę Róży – wiele razy skrzywdzona przez los, przywiązuje się emocjonalnie do poznanego mężczyzny. Lód, który miał na dobre zagościć w jej sercu, zaczyna topnieć, a między tą dwójką rodzi się silniejsze uczucie, niż tylko przyjaźń.
 

W „Róży” mamy do czynienia z samą plejadą świetnych aktorów, ale to tytułowa para skradła cały film.
 

Wojtek Smarzowski w jednym z wywiadów stwierdził, iż do ukazania osoby Tadeusza potrzebował tzw. „Polaka przedwojennego” i taki właśnie jest Dorociński. Szukał aktora zdolnego do stworzenia kreacji z pewną skazą – człowieka nieidealnego, popełniającego czasami błędy. Po tych słowach tym bardziej uważam, że wybór był trafny. Marcin Dorociński nie raz udowadniał, że potrafi udźwignąć skomplikowane role.
 

Natomiast główna rola kobieca została perfekcyjnie zaprezentowana przez Agatę Kuleszę, która szczegółowo przeanalizowała swoją postać. Wszystkie stany emocjonalne towarzyszące Róży są zagrane z niesamowitą pasją, do tego stopnia, że w pewnych momentach sami możemy odczuć całe zło i ból przeszywający naszą bohaterkę.
 

Bo co tak naprawdę mogłoby bardziej zjednoczyć ludzi po takiej tragedii, jeśli nie to uczucie? RW

 

Więcej recenzji na

 

 



POLECAMY RÓWNIEŻ
NAJŚWIEŻSZE INFORMACJE

sonda

wszystkie

Za co doceniasz Żory?

newsletter

Chcesz być na bieżąco zapisz się!

Twój adres e-mail:

© 2006-2024 Fundacja Sztuka, Gazeta Żorska  |  e-mail: gazeta@gazetazorska.pl, portal@gazetazorska.pl           do góry ^
Industry Web Zarządzaj plikami "cookies"