Szwarno La Ubo

02.12.2009

I ruszyła! W ostatnią sobotę listopada nieoficjalnie, a 4 grudnia z Barbórą Party dla wszystkich.

Zosia i Tomek, właściciele La Uby, zorganizowali "andrzejkowy prolog" dla znajomych.– Chcemy zbudować wokół LaUby rodzinną atmosferę. To właściwy adres dla ludzi, którzy lubią wypocząć w gronie przyjaciół, a wieczorami zabawić się przy dobrej muzyce - zapewnili.

Elegancko było. Ściany wnętrz zyskały blask i soczystość oranżu, co zdecydowanie rozświetliło dotychczas zimnobarwny lokal. Tego wieczoru muzyka była i ma być na stałe inna od tej, którą pamiętamy z czasów Va Banque, czy Metro: zamiast disco, dance i techno, możemy spodziewać się dużej dawki funky, soulu, chilloutu, jazzu i oldschool. Co cieszy jeszcze bardziej - jedyny smrodek, jaki może pozostać na ciuchach gości La Uby - to potek, który wydostanie się chłodząc ciało podczas intensywnych wygibasów na parkiecie. Amatorzy dymka mogą oddawać się niezdrowej przyjemności tylko przed wejściem do lokalu. Nie narzekają jakoś szczególnie na stan rzeczy. Jest duża szansa, że zakaz palenia zda tutaj egzamin.

Ściana przy parkiecie z czasów Metro:

i "ta sama" ściana w La Ubie:

Niewiele po 23.00 do La Uby wparowała miażdżąca wizerunkowo ekipa. Opanowali najpierw parkiet, potem barek, po czym wrócili na parkiet, zrobili szoł i uciekli pozostawiając, po swoim pobycie na przedpremierowej imprezie w La Ubie, Kałużę i niezapomniane wrażenie:

O dobrą muzę przez cały wieczór dbał niezawodny DJ Przyjemna Twarz. Choć jego specjalnością jest funk, nie odmówił "kiczopartowcom" największego hitu disco-polo o pewnej szalonej dziewczynie, mówię wam...