Baza firm

Ogłoszenia

Auto salon

Kino

Konkursy
Czwartek, 02 maja 2024 r.  Imieniny: Anatola, Zygmunta

Radni nie chcą referendum, a my?

30.05.2013
Radni nie chcą referendum, a my?

Napiszcie dlaczego referendum byłoby OK? A czemu "do bani"?

Zdaniem Wojciecha Maroszka z PO, negatywne zaopiniowanie przez Radę Miasta wniosku Jastrzębskiej Spółki Węglowej o zniesienie ograniczeń dotyczących wydobycia węgla w Żorach nie zamyka sprawy. - Spółka może kierować kolejne nieco zmodyfikowane wnioski. Może też sama zorganizować referendum i sama sformułować pytania, na które odpowiadać będą mieszkańcy. Może też wpływać na wojewodę i wreszcie może próbować zmian legislacyjnych – wymieniał wszystkie "za" referendum podczas ostatniej specjalnej sesji Rady Miasta. - Wynik referendum, w którym cała społeczność Żor wyrazi swój sprzeciw wobec eksploatacyjnych planów Jastrzębskiej Spółki Węglowej, to nasz najsilniejszy argument. Takie działanie wpisuje się w model społeczeństwa obywatelskiego. W jakiej, jeśli nie tej sprawie można by oczekiwać od naszych mieszkańców, że wykażą się odpowiedzialnością za przyszłość Żor - pytał. - A co, jeśli JSW zaangażuje się w wybory samorządowe...?

- Podjęliśmy już decyzję – mówił radny Koper wydaliśmy opinię. Gdybyśmy teraz ogłosili referendum, wielu naszych mieszkańców pomyślałoby, że nie jesteśmy jej pewni. Podejmujemy decyzję w imieniu żorzan, w najlepszej wierze. Czuję się przedstawicielem swoich wyborców... . A co do wojewody, to przecież nie może on zmusić nas do zmiany stanowiska... - wyjaśniał, dlaczego zagłosuje przeciw referendum.

Janusz Koper proponował też by, jeśli już, to to, co na temat wydobycia w Żorach myślą mieszkańcy, wysondować na spotkaniach podobnych do tych, organizowanych w związku z "rewolucją śmieciową". - I jeśli miałoby się okazać, że żorzanie chcieliby referendum w tej kwestii, to można by wrócić do tematu – mówił, chociaż taki obrót sprawy i jemu musiał wydawać się mało prawdopodobny. Wypowiadający się na sesji radni – z wyjątkiem wnioskujących o referendum radnych Platformy Obywatelskiej – zdecydowanie mu przeciwni, najbardziej obawiali się niewystarczającej frekwencji, a zaraz po tym tego, że biorący udział w referendum żorzanie mogliby jednak nie mieć nic przeciwko wydobyciu w Żorach, prowadzonemu przez JSW. Istotny był też koszt przeprowadzenia referendum, który Wojciech Maroszek na podstawie danych z miast, w których przeprowadzano już referenda, określił w wysokości od 60 do 80 tys. zł.

- Ja panu odpowiem na pytanie, w jakiej, jeśli nie tej sprawie mieszkańcy mogliby się domagać przeprowadzenia referendum - zaczął wyraźnie zdenerwowany Piotr Huzarewicz z PiS. - Na przykład w sprawie odwołania Rady Miasta. Jeśli ludzie uznają, że podejmujemy decyzje nie takie jak trzeba, to mogą wszcząć procedurę i zacząć zbierać podpisy pod wnioskiem o ogłoszenie referendum właśnie w tej sprawie. Upieranie się przy referendum odnośnie wniosku JSW wpisuje się w pewien list, o którym mowa była na ostatniej sesji – stwierdził, mając zapewne na myśli tekst prezydenta Sochy, pt. "Uchrońmy Żory", w którym pisze on o przeciąganiu przez Spółkę radnych na swoją stronę . Po czym radny Huzarewicz zarzucił Maroszkowi populizm.

- Jeśli chcemy tę kwestię  rozstrzygnąć do końca potrzebne jest referendum – trwał przy swoim szef klubu radnych PO. - Najważniejsze decyzje w kraju zapadały właśnie w taki sposób. Żory też stoją teraz w obliczu jednej z najbardziej podstawowych spraw. Nie bójmy się, mieszkańcy swój rozum mają i wiedzą jak zagłosować. Przecież nawet pan prezydent na jednym ze spotkań wyraził opinię, iż jest przekonany o tym, że gdyby referendum się odbyło, to 80 procent głosów byłoby przeciw wnioskowi JSW. Poza tym, referendum można by potraktować szerzej i zapytać w nim o coś jeszcze...

Nie udało się jednak, referendum nie będzie. Nikt oprócz siedmiu radnych PO nie poparł wniosku Platformy Obywatelskiej. Obecnych na sali pozostałych 11 radnych, bez Piotra Kosztyły, który wyłączył się z głosowania, opowiedziało się przeciw referendum. Nie głosowali nieobecni na sesji – Jacek Arasim i Jacek Miketa.

Joanna Cyganek


Komentarze:
~gestskoczka (2013-05-31 08:15:49)

Pan Maroszek z PO teraz jest za referendum i motywuje to katastroficzną wizją ze JSW może wpłynąć na wojewodę lub rząd by anulować uchwałę rady miasta... Nie boję się wyników referendum w Żorach w sprawie fedrowania kopalni z Jastrzębia pod Żorami. Nawet gdyby mieszkańcy w swej większości wyrazili zgodę by JSW zrujnowała pół miasta, potrafię uszanować wolę większości, ale nie pogodziłbym się gdyby rząd zignorował uchwałę Rady Miasta i zezwolił na fedrunek pod Żorami. Dla tego, znając arogancję centrali warszawskiej (na przykład, rząd zignorował petycję w sprawie wieku emerytalnego podpisaną przez prawie dwa miliony obywateli), to poważnie obawiam się o przyszłość naszego miasta.

~piesek (2013-05-31 11:02:31)

Trochę jednak szkoda. Ludzie lubią czuć się potrzebni, poczuliby, że ktoś się liczy z ich opinią - bo z tą reprezentacją w radzie to różnie bywa. Bylibyśmy potrzebni nie tylko w wybory i gdy trzeba segregować śmieci.

~zorek (2013-05-31 11:33:18)

Zgadzam się z powyższą wypowiedzią. Referendum to szansa wypowiedzi dla nas wszystkich, gdyż władza czasem jest zamknięta. Czasem sami musimy wziąć sprawy w swoje ręce, mieć wpływ na decyzje, które mogą zmienić/odmienić nasze miasto. Dlatego jestem ZA!

~socks4cox (2013-05-31 13:39:19)

Czy ktoś wie, dlaczego nie było Jacka Arasima?

~gosc (2013-06-02 11:08:07)

Warto w takiej sprawie przeprowadzić referendum, bo bezpośrednio dotyczy ona mieszkańców, szczególnie zamieszkujących te części miasta, gdzie miałoby odbywać się wydobycie. Jak mamy stawać się społeczeństwem obywatelskim, skoro władza w takich kwestiach podejmuje decyzję za nas? Najprościej założyć, że frekwencja będzie niska.

~mongofaja (2013-06-02 14:30:26)

Radny Koper powinien zmienić nazwisko na Koperfield, jeśli wydaje mu się, że decyzja podjęta w imieniu Żorzan to to samo, co decyzja samych Żorzan, bo zakładam, że jest w stanie czytać w myślach przeciętnego obywatela. Idąc krok dalej, wyeliminowałbym możliwość przeprowadzania referendum zarówno na poziomie lokalnym (i tak nie jest wykorzystywana) jak i ogólnokrajowym i zastąpiłbym ją decyzjami radnych, polityków itp. podejmowanymi w tzw. "najlepszej wierze". Szczyt ignorancji... Panowie, zastanówcie się lepiej, co zrobić, żeby frekwencja była większa, zamiast odbierać prawo głosu obywatelom.

~Basia68 (2013-06-03 10:51:39)

Zgadzam się z pieskiem - z tą reprezentacją różnie bywa. Zobaczymy jak będzie przy kolejnej podwyżce cen wody.

~baltazar (2013-06-03 12:36:27)

Referendum, referendum i jeszcze raz referendum!


Aby dodać komentarz musisz się zalogować!

Nie masz konta? - zarejestruj się


© 2006-2024 Fundacja Sztuka, Gazeta Żorska  |  e-mail: gazeta@gazetazorska.pl, portal@gazetazorska.pl           do góry ^
Industry Web Zarządzaj plikami "cookies"