Trzecią realizację Jan Niezbendy (Michał Rycerz) poprzedził solidną lekturą z pisania scenariusza filmowego. Przygotowania do kręcenia teledysku "Wszystko co dobre jest niedobre" trwały już od lipca, same dni zdjęciowe od 1-3 października, od 7 rano do nocy. W nagraniu udział wzięło 50 osób. Wielu aktorów pełniło dodatkowe role: obsługi technicznej, kierowców, dyrektorów planu. Za kamerą jak zwykle stanął Michał "Jeżol" Mroziński.

Udział w projekcie wzięli m.in: Czesław Mozil (Sztefan Wons), Maja Bohosiewicz, Bartek Gajda (Łowcy.B), Włodek Dembowski (wokalista zespołów "Łąki Łan" , "Czess Band", "November"), Piotr Gburek (TVP), tancerki dancehallowe Ula Afro Fryc (Mam Talent!), Agata Wojtaszek, Sandy Candy Wu, Dj Preskot, Katarzyna Pałetko, Zuza Stefańska (charakteryzatorka). 

Jan Niezbendny (Michał Rycerz) i Łowca. Bastard (Bartek Gajda)

Pierwszy dzień zdjęć - sobota - to sceny z udziałem trójki głównych bohaterów: Jana Niezbendnego, Sztefana Wonsa i Łowcy.Bastarda:

- W tym skłądzie kręciliśmy w każdy dzień planu - opowiada Michał Rycerz. - Sobota to sklep mięsny "U Kani" na osiedlu Powstańców.  W drugiej scenie wykorzystaliśmy specjalnie przygotowaną dekorację, którą przez miesiąc budowaliśmy w piwnicy prywatnej posesji mojego przyjaciela - Młodego.

W niedzielę kręcono sceny plenerowe: jazdy samochodów drogami dojazdowymi do autostrady A1, czy dialogi w środku auta umieszczonego na lawecie. Plenerem były również zakłady wędliniarskie Pawła i Tomasza Kani. - Pozdrawiamy w tym miejscu i apelujemy do koneserów wyrobów mięsnych: najlepsza kiełbasa tylko u Kani!- śmieje się Michał.

W realizacji wzięła udział również aktorka, żorzanka - Maja Bohosiewicz. Na zdjęciu po lewej, tu w roli Principessy.

Poniedziałek to Zamek w Mosznej, ok.110 km od Żor. Michał podołał trudnemu logistycznie do rozwiązania problemu transportu statystów i sprzętu oświetleniowego.

Ekipa realizatorska mieszkała wspólnie przez cztery dni na 300 m kwadratowych. Działo się naprawdę dużo. - W ostatni dzień na bankiecie, kiedy puszczaliśmy do nieba "lampiony szczęścia", zapanowała wręcz ckliwa atmosfera. Płakaliśmy i rzucaliśmy się sobie w ramiona... Do końca życia nie zapomnę tych dni  - z rozrzewnieniem wspomina Michał. 

- To wielkie wyróżnienie dla mojego projektu. Teledysk nakręciłem wspólnie z moją "rodziną" , czyli przyjaciółmi którzy wzięli wolne w pracy, abyśmy sobie mogli ze wszystkim poradzić ... Kocham Was moi metafizyczni braci i siostry. Jan Niezebendny to nie jedna osoba, to nasze wspólne dzieło!" - dziękuje Michał.

Scenariusz pozostaje na razie tajemnicą. - Możemy porozmawiać po premierze, aby nie psuć niespodzianki - przekonuje rozmówca. A premiera już wkrótce!

Zobacz trailer klipu "Wszystko co dobre jest niedobre" - kliknij tu!

Ciekawostki z planu:

- Aktorstwo Czesława-Sztefana oraz Bartka Gajdy, który grał ekspedientkę w mięsnym, było tak przekonująco zabawne, że realizatorzy musieli wykonać kilka dubli sceny. Kamera i światła aż tak trzęsły się ze śmiechu.

- Po ucharakteryzowaniu Sztefana Wonsa  - dodano mu łysinę a la Gargamel - ów chodził po Żorach i składał nieznajomym życzenia urodzinowe. Wszyscy rozpoznawali jego głos, ale z trudem wpadali na trop, skąd mogą znać staruszka?

- Podczas scen na Zamku w Mosznej: trójka głównych bohaterów pływała w fontannie na dętkach od traktora. Nieświadomy przepastności głębin fontanny, Jan wskoczył doń bez zastanowienia. Zamiast do 40cm wody wpadł po szyję! Scenę kręcono o ósmej nad ranem, więc październikowa woda miała zaledwie kilka stopni na plus. kamilus, zdj. Łukasz Filak, Patryk Jezierski