- Proponując zmiany, odpowiadamy na sygnały i monity mieszkańców, które zaczęły docierać do Urzędu i do Przewodniczącego Rady Miejskiej po ostatnich wyborach do rad dzielnic – wyjaśnia. - Chodzi o to, że w radzie Rownia-Folwarków nie ma nikogo z Folwarków. Nawet, jeśli ktoś kandydował, to po prostu nie został wybrany. Całą 15-osobową obsadę rady stanowią mieszkańcy Rownia.

Zdaniem niektórych tak się nie godzi. Ci, którzy domagają się zmian w regulaminie wyborów, powołując się na reguły demokracji uważają, że mieszkańcy Folwarków muszą mieć swoją reprezentację w radzie dzielnicy, nawet jeśli kandydaci na jej członków z Folwarków, pod względem liczby oddanych nań głosów znajdą się poza składem rady. Parytetu domagają się w obawie, że jak w radzie nie będzie nikogo z Folwarków, to już nikt się o nie nie upomni i już nic się tam nie będzie działo.

W odpowiedzi, w regulaminie wyboru członków rady dzielnicy zaproponowano więc:

- wytyczenie dwóch obszarów głosujących: obszaru Folwarków - obejmującego mieszkańców ulic Folwareckiej - nr 147, Rolniczej - numery 45 do 45a i 47 do 47c, Polnej, Reja - numery od 20 do 76 i od 23 do 53,  Pałki – numery parzyste i Włościańskiej, i obszaru Rownia obejmującego mieszkańców pozostałych ulic;

 - by na zebraniu podczas wyborów obowiązywały dwie osobne listy obecności dla mieszkańców każdego z obszarów;

 - by mieszkańcy obu obszarów zgłaszali kandydatów oddzielnie w liczbie nieograniczonej, ale nie mniejszej niż: w Rowniu – 12, a w Folwarkach – 3. Jeśli liczba zgłoszonych kandydatów w jednym z obszarów byłaby mniejsza od podanych wielkości, ów "wakat" pozostawałby do obsadzenia drugiemu obszarowi. To znaczy, że na przykład jeśli w Rowniu zgłoszonoby 11 kandydatów, to Folwarki muszą zgłosić 4 i odwrotnie;

- i by za wybranych uważać tych kandydatów, na których oddano kolejno największą liczbę głosów w obu obszarach, z tym że, by dla obszaru Folwarki zagwarantować obsadzenie 3 mandatów kandydatami z Folwarków. Nie znaczy to, że nie mogłoby być ich więcej. W wyborach liczyć się będzie przede wszystkim liczba głosów oddanych na konkretne nazwiska. Jeśli dajmy na to z Folwarków do rady kandydować będzie 7 osób i ze względu na wynik głosowania znajdą się oni w pierwszej 15-tce ogólnej liczby kandydatów, to do rady dzielnicy wchodzą wszyscy.

W jakiej więc sytuacji zadziała parytet? Na przykład wtedy, gdy mieszkańcy Rownia zgłoszą do rady dzielnicy 15 kandydatów, a żaden kandydat z Folwarków nie uzyska większej od każdego z nich liczby głosów.  Wtedy trzech kandydatów z Rownia, z najmniejszą ilością głosów będzie musiało "ustąpić miejsca" trzem kandydatom z Folwarków, nawet jeśli ci, uzyskają w głosowaniu taką samą ilość głosów lub jeszcze mniejszą.

O projekcie wprowadzenia zmian urzędnicy wypowiadają się ostrożnie. W głosowaniu, w którym na równych prawach wziąć mogą udział mieszkańcy całej dzielnicy, taka ingerencja nie wszystkim może wydawać się uzasadniona. Chodzi o to, że mieszkańcy innych dzielnic mogliby domagać się podobnych rozwiązań, gdy tylko okaże się, że w ich radach nie ma nikogo, kto reprezentowałby, np. jedno z osiedli lub jakiś przysiółek. A jeśli zaczniemy wprowadzać takie regulacje, to czy to ciągle będą wybory demokratyczne?

Swoją opinię co do proponowanych zmian mieszkańcy dzielnicy Rowień-Folwarki wyrażą w ankietach, za pośrednictwem których opowiedzą się za lub przeciw ich wprowadzeniu. jc