Baza firm

Ogłoszenia

Auto salon

Kino

Konkursy
Poniedziałek, 06 maja 2024 r.  Imieniny: Filipa, Jakuba

Bez giermków rycerz ginie

20.10.2009

Kręcą ich hełmy, kolczugi, topory, miecze i pojedynki rycerskie. Słowem wszystko, co związane z XIII wiekiem. O kim mowa? Oczywiście o członkach Wolnej Kompanii Niezdobytego Grodu, którzy we wrześniu świętowali pięciolecie istnienia grupy.

Rocznica została zorganizowana jako Civitas Sari na strzelnicy w Dębinie i trwała cały weekend, od 11 do 13 września. WKNG-owcy zaprosili na nią zaprzyjaźnione bractwa. Licznie zjechali się rycerze i damy m.in. z Legnicy, Krakowa i Rybnika. Podczas zamkniętej imprezy, członkowie grup przenieśli się w czasy średniowiecza. I to wcale nie za sprawą czarodziejskiej różdżki. Aby przeżyć niecodzienną przygodę, wystarczyły im namioty, miecze, łuki i odpowiednia strawa. Przez trzy dni toczyli walki, wytwarzali przedmioty, a wieczorami bawili się na biesiadzie. Zwieńczeniem imprezy było pasowanie jednego z giermków WKNG na rycerza.

 

Odtwarzanie scen historycznych to dla Kompanii zabawa i hobby. Jakub Dranc, założyciel i kasztelan Wolnej Kompanii Niezdobytego Grodu podkreśla, że jego grupę nie interesuje działalność zarobkowa - Nie prowadzimy komercji. Wolimy plener. Jeździmy na imprezy zamknięte, gdzie spotykają się pasjonaci średniowiecza. Bawimy się, robimy to dla siebie. Na zjazdach organizowane są turnieje i walki pomiędzy bractwami. - To prawdziwe bitwy. Nie bawimy się w teatrzyk. Nie improwizujemy, co widać po naszych poobijanych palcach, siniakach na ciele i hełmach, które już niejednokrotnie były wyklepywane. Wolnokompani działają jako rycerze świeccy, którzy przyłączają się do szóstej wyprawy krzyżowej w 1248 roku. Żyją według XIII-wiecznego kodeksu rycerskiego. Ich stroje i broń są dokładnie weryfikowane i sprawdzane pod względem zgodności z wyposażeniem tamtego okresu. - Dla nas ma znaczenie, z którym wiekiem mamy do czynienia. Odtwarzamy historię, więc każdy szczegół jest adekwatny do okresu, jakim się zajmujemy – zapewnia Jakub Dranc. Pomocną wiedzę czerpie z książek, ikonografii, nagrobków i na podstawie znalezisk. Z siedziby WKNG stworzył swoiste muzeum, po którym chętnie oprowadza zainteresowane osoby i dzieci ze szkół. Jego marzeniem jest zbudowanie w mieście średniowiecznego grodu, w którym Kompania odtwarzałaby życie naszych przodków. Można byłoby zobaczyć w nim most zwodzony, zabudowę chat, kuźnię, wypalanie ceramiki. - Nie jesteśmy w stanie zrealizować tego planu bez miasta. Wielu radnych nas popiera, rozmawiałem też z prezydentem. Same chęci jednak nie wystarczą. Problemem są przepisy budowlane, sanepidu, BHP – mówi z żalem pan Jakub.

 

Kasztelan Jakub Dranc na co dzień pracuje w KWK „Zofiówka” jako starszy inspektor w dziale mechanicznym. Rycerstwem zajmuje się od jedenastu lat. Początkowo zainteresowanie średniowieczem rozwijał w gliwickiej Chorągwi Ziemi Górnośląskiej, do której wstąpił z ciekawości. - Z czasem stwierdziłem, że to nie dla mnie. Grupa ta odtwarza XV wiek, a ja nie lubię blachy - tłumaczy przyczyny odejścia z Chorągwi. - Czasy wczesnego średniowiecza też mnie nie pociągają. W 2002 roku, jako jedyny z Żor, jeździł po Polsce na spotkania rycerskie. Wreszcie stworzył własną Kompanię. - Wolną, bo jesteśmy niezależni, nikomu nie jesteśmy podporządkowani. A Niezdobytego Grodu? Mało kto wie, że Żory nigdy nie zostały w tamtym okresie pokonane – wyjaśnia nazwę kasztelan. Dziś Kompania zrzesza 32 osoby, w tym 7 kobiet. Z podwaliny grupy zostały trzy osoby, które od 2004 roku wiernie służą kasztelanowi. - Na co dzień kumplujemy się, spotykamy na piwie, gramy w paintball. Ale kiedy zakładamy stroje, nie ma żartów. Moi ludzie należą od tej pory do mnie.

 

Członkowie WKNG wyjazdy, zakup i wyrób sprzętu opłacają z własnej kieszeni. Wytworzenie takich przedmiotów, jak naczynia, hełmy i miecze, zlecają rzemieślnikom bractw rycerskich. - Nie możemy sobie tego zwyczajnie kupić, bo nie ma sklepów z osprzętem średniowiecznym – śmieje się pan Jakub. Realizacja pasji WKNG to kosztowna zabawa. Strój cywilny początkującej osoby (gacie, koszula, czepek, tunika z lnu) to wydatek rzędu 2000 zł. Za łuki zapłacimy od 500 do 2500 zł, za uzbrojenie – ok. 3000 zł. Koszt namiotu waha się w granicach 4500 do 6000 zł. Wykonana ze splaszczanych i zaklepywanych elementów kolczuga nitowana (tzw. nitowanka), na którą pozwolić mogą sobie tylko wyśmienici rycerze, kosztuje 8500 zł. Dlatego większość rekwizytów – odzież, łuki, strzały, meble – wolnokompani robią własnoręcznie. Przykładowo, na kolczudze z metalowych kółek, która na zamówienie kosztuje 800 zł, można zaoszczędzić ok. 650 zł, płacąc jedynie za materiał. Jej wykonanie trwa dwa miesiące. - Znam jednak zapaleńców, którzy robią kolczugę w 2, 3 tygodnie – mówi Jakub Dranc. Początkowo członkowie korzystają ze wspólnego osprzętu, po jakimś czasie muszą zaopatrzyć się we własny.

 

W Wolnej Kompanii Niezdobytego Grodu obowiązuje hierarchia. Wspinając się po szczeblach „kariery”, trzeba się (dosłownie) nieźle napocić. Kandydat, który chce wstąpić do grupy, jest przez trzy miesiące oceniany. Przyjmowany jest wówczas, gdy Rada Rycerska z kasztelanem i damą dworu uznają, że dobrze się spisał. Zostaje bratem służebnym i pracuje na rzecz kompanii do czasu, aż któryś rycerz poprosi o jego posługę. Jeśli kasztelan się zgodzi, zostaje giermkiem. Przez około trzy lata uczy się giermkowstwa i służy rycerzowi. Poznaje nazewnictwo, nabiera umiejętności rozbijania namiotu, przygotowania posłania, ubiera i rozbiera rycerza. - Podczas walki mamy na sobie od 30 do 50 kg. W takim stroju można stracić przytomność. Dlatego każdy ma kilku giermków. Bez nich rycerz ginie – podkreśla kasztelan. Gdy giermek uznany jest za dobrego partnera do walki, zostaje rycerzem. Wówczas zdobytą wiedzę przekazuje swoim giermkom. Kobiety z kolei podlegają bezpośrednio kasztelanowi. Kandydatka zostaje najpierw siostrą służebną, następnie dwórką i wreszcie damą dworu, której zadaniem jest uświetnianie biesiad swą urodą.

 

O członkostwo może starać się każdy, kto fascynuje się historią XIII wieku. - Ze względów bezpieczeństwa, nie przyjmuję osób poniżej 16 roku życia – zastrzega kasztelan. - Zdarzyło się, że dołączył do nas 15-latek, ale tylko dlatego, że robił wszystko, aby się tu dostać. Spotkania Wolnej Kompani Niezdobytego Grodu odbywają się w środy i piątki o 18.00 w siedzibie ŻCOP (os. Sikorskiego 52).
Patrycja Cieślak

 

Jakub Dranc, kasztelan WKNG

 

Civitas Sari 2009 w Dębinie, zdj. arch. WKNG:

 

 

 

 

 

 

 

W siedzibie WKNG, zdj. pc:

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Ćwiczenia grupy w terenie, zdj. pc:

 

 

 


Komentarze:
~miłłły (2009-10-21 19:08:10)

Coś im jednak z rycerzy zostało:....ZAKUTE ŁBY....

~ok (2009-10-21 21:13:52)

Straszny z Ciebie kolego baran...
Przyjdz na trening pokaz sie, wyjdz spod tej klawiatury ktora napedza Twoje kompleksy ktore z kolei wyladowujesz na stronie.
W skrocie gdybys zalozyl zbroje jak dawni faceci przyszedl na trening to zrobilbys jedno widzac przeciwnika - zesrałbyś się.
Widzialem taki trening ostatnio i musze powiedziec ze chlopaki sa swietni nie sa grupa komercyjna i maja jaja.

~Crusader (2009-12-12 07:50:44)

Bo kolega miłłły może zgrywać wielkiego wojownika co najwyżej w Tibii...

~miłłły (2009-12-12 11:11:27)

Zwłaszcza ta ostatnia fota jest taka "wychowawcza"......dwóch facetów z jajami (dobrze, ze nie na wierzchu) napier....się na tle osiedla i przechodzącej matki z córeczką....

~PJK (2009-12-12 17:28:00)

Na pewno bardziej wychowawcze, niż wylewanie żółci na osoby i realia Ci nieznane.

~miłłły (2009-12-12 20:11:08)

Znane, znane i to lepiej niż się Panu wydaje! Czemu to np. nie wysilicie się i nie zrobicie nic np.na zamku(niestety już riuna) w Baranowicach.....i sceneria byłaby i pożytek większy, ale......lepiej udawac supermenów w zbrojach, a reszta niech miaso załatwia???

~Kain (2010-02-08 22:09:59)

Bo Panie Miłłły, ta grupa odtwarza XIII wiek, a zamek pochodzi z XVII wieku... Troszkę pojęcia najpierw, potem zaczynać na temat.

Próbowałem kiedyś utworzyć taką grupę, i niech pan uwierzy, że znaleźć miejsce na treningi jest bardzo trudno...

Poza tym, co ma do tego ta scena, do "wychowawstwa"? Większość rodziców tak czy siak nie kontroluje tego, co dzieciaki widzą w TV, a Pana bulwersuje kawałek historii i walka treningowa...

~Baggins (2010-02-23 10:38:45)

Witam :) naleze do tej grupy od jakiegos czasu.. chcialbym dodac ze treningi odbywaja sie w takim plenerze poniewaz gdyby nawet znalazlo sie jakies miejsce to zostaje kwestia transportu (ciezko zmiescic caly sprzet do kilku samochodow osobowych). Zapraszam wszystkich zainteresowanych na spotkania, choćby z czystej ciekawosci:D pozdrawiam..

~Grzesiek (2010-06-13 20:25:58)

Salve.
Jeśli była by taka możliwośc prosił bym o napisanie mi od kogo bierzecie miecze. Interesują mnie szczególnie te ze skórzanym oplotem na rękojeści. Jeden z moich wielu meili hipno1985@o2.pl

A tak na marginesie wtrące się do tej rozmowy. Bo ignorancja i bezmyślność człowieka, który zaczął tą dyskusję aż mnie porazila.Jak by zobaczył moje zdjęcie w sprzęcie nazwał by mnie konserwą.Ale z doświadczenia życiowego wiem,że wiele osób tego porprostu nie rozumie, nie zdając sobie sprawy, że człowiek aby robić to co lubi jest w stanie do wielu poświęceń, np. oszczędzanie na studenckim piwku lub imprezach aby uzbierać na kolejną część wyposażenia. Porafi przetransportowanie przyszywalnice,czepiec,kolczuge,hełm,ręce i nogi płytowe,miecz,tarcze, stroj i resztę całego sprzetu na turniej na drugi koniec Polski pociągiem, a później komunikacją podmiejską, aby wziąść udział w inscenizacji. Właśnie dla matek i ojców z dziećmi, którzy zabrali pociechy, aby zobaczyły choć kawałek histroii i pojeły, że można coś więcej robić niż siedzieć przed kompem lub na trzepaku pod blokiem albo pić winko w jakiejś bramie.

pozdrawiam
PPST LB Komandoria Lublin

~KeiraSwann (2011-07-14 20:19:22)

Baggins a mógłbyś mi dać jakieś namiary do waszego bractwa ? ? Bo szukam po całym internecie czegoś o tym bractwie już ponad rok i nie umie znalezc niczego żeby się z wami skontaktować, a bardzo mi zależy żeby dołączyć w wasze szeregi ; ) )


Aby dodać komentarz musisz się zalogować!

Nie masz konta? - zarejestruj się


© 2006-2024 Fundacja Sztuka, Gazeta Żorska  |  e-mail: gazeta@gazetazorska.pl, portal@gazetazorska.pl           do góry ^
Industry Web Zarządzaj plikami "cookies"