Baza firm

Ogłoszenia

Auto salon

Kino

Konkursy
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.  Imieniny: Agnieszki, Czesława

Ale jaja!

07.04.2009
Ale jaja!
Tylko do 15 kwietnia można podziwiać w Muzeum Miejskim wielkanocną ekspozycję, w której królują oczywiście pisanki. Są one nieodłącznym symbolem zbliżających się Świąt. Jednak pewnie niewielu z nas wie, skąd tak naprawdę wywodzi się ta ozdoba wielkancnych stołów.

Okazuje się, że pierwsze pisanki sprzed 4 tysięcy lat, odkryto podczas wykopalisk w Persji. Były one znane również w starożytnej Mezopotamii, Grecji i Egipcie. Najstarsza pisanka odkryta w Polsce, pochodziła z X wieku.

 

Nazwa „pisanka” wywodzi się od sposobu, w jaki dawniej powstawały te wielkanocne ozdoby, a więc rysowania (pisania) na skorupce gorącym roztopionym woskiem, a następnie zanurzania jajka w barwniku. Najbardziej popularnymi narzędziami do pisania były wówczas szpilki, igły, koziki, szydła, słomki i drewienka. Słowianie najczęściej gotowali jajka w wywarze z dodatkiem ochry lub łupin z cebuli, uzyskując w ten sposób charakterystyczną, ceglanobrązową barwę.

Magiczna moc jaj

Jajo jest nie tylko symbolem pomyślności, ale też w wielu kulturach było uważane za potężny amulet przeciw złym mocom i czarom. Znaki czynione na jajkach miały charakter magiczny, ich zadaniem była ochrona domostwa przed złymi duchami, rzucaniem uroku i chorobami. Szczególne znaczenie miał czas przesilenia wiosennego, kiedy to zakopywano naznaczone jajka pod progiem obejść, budynków gospodarczych lub przed bramą do ogrodu. Powszechne były też swoiste rytuały, w których używano jaj – np. toczenie ich po ciele chorych i po grzbietach zwierząt, by były dorodne i zdrowe, rzucanie w ogień, by go gasiły, gdy wybuchł pożar czy wkładanie ich pod drzewa w sadach, by obficie owocowały.

Głęboko zakorzenioną prasłowiańską wiarę w magiczną moc jaja, starali się wyplenić chrześcijańscy duchowni. Przez ponad dwieście lat zakazywali spożywania jaj podczas świąt Wielkanocnych, jednak nie mogąc zwalczyć starodawnych obrzędów, Kościół ostatecznie je wchłonął. Od tej pory poświęcone pisanki mogą zostać spożyte jako symbol Zmartwychwstania.

Pomimo upływu lat, w wielu regionach Polski, wciąż kultywuje się wiele ciekawych obrzędów związanych z jajkami. Na wschodzie na przykład, przyjęło się trzykrotne obchodzenie domostwa ze święconymi pisankami, aby odegnać złe moce. W Wielką Niedzielę tradycja nakazuje zjeść jajko z kawałkami surowego chrzanu. Chrzan ma wypalić wszystkie grzechy, aby siła bijąca z jaja, mogła przepłynąć do ciała jedzącego.

Uwaga, intruz!

Dawniej zdobieniem jaj zajmowały się wyłącznie kobiety i to nie wszystkie – aby móc malować pisanki, trzeba było być „czystą”. W niektórych wisach na Podlasiu, kobiety „piszące” jajka, zbierały się w jednej izbie, do której nie miał wstępu nikt inny – zwłaszcza mężczyźni. Gdy jakiś nieszczęśnik zbłądził i wkradł się do pomieszczenia, zostawał natychmiast przepędzony, a dzielne „malowniczki” zacierały wszelkie ślady po intruzie. By odczynić urok, który mógł rzucić mężczyzna, spluwały ukradkiem bądź rzucały za siebie odrobinę soli. Im dalej na wschód, tym ten obrząd był bardziej wyrafinowany. Kobiety np. posypywały solą pisanki i jajka jeszcze nie ozdobione, a także przybory do malowania, szepcząc : Sól tobie w oczach, kamień w zębach. Jak ziemia woskowi nie szkodzi, tak twoje oczy nie szkodzą pisankom. Oj, chyba współcześni panowie woleliby nie być w skórach swoich przodków...

Jajeczko w prezencie

Malowane lub kraszone jajka otrzymywali najpierw członkowie rodziny oraz chrześniacy, a później, w tygodniu po Wielkanocy – osoby zaprzyjaźnione. Podarowanie pisanki chłopcu czy dziewczynie poczytywano za dowód sympatii, a nawet miłości. Dziewczyna, przyjmując od chłopaka zdobione jajko i ofiarowując mu w zamian swoje, dawała wyraźny sygnał, że ów mężczyzna nie jest jej obojętny. Podobno rozpoczęte w ten sposób związki, często kończyły się na ślubnym kobiercu. Ciekawe jak dzisiejsze kobiety zareagowałyby, otrzymując pisankę od potencjalnego absztyfikanta. Czy domyśliłyby się, że ofiarodawca pała do niech gorącym uczuciem? Śmiem wątpić. No, ale kto wie - wszak orginalność jest w cenie. Kwiaty czy pierścionek z brylantem są już dosyć wyeksploatowanym pomysłem, a własnoręcznie ozdobiona pisanka może okazać się strzałem w dziesiątkę. Oczywiście pod warunkiem, że wybranka orientuje się, choćby pobieżnie, w świątecznej symbolice. W przeciwnym wypadku efekt może być zgoła odwrotny od zamierzonego...

Raz, dwa, trzy – pisankę robisz Ty!

W naszym regionie najpopularniejsze są jajka barwione na jeden kolor z wydrapanym na nich wzorem – a więc ozdobione za pomocą tzw. techniki rytowniczej. Pierwotnie barwiono je wykorzystując łupiny z cebuli, korę drzew lub młode pędy zbóż, dziś mamy znacznie większy asortyment barwników. Jak własnoręcznie zrobić piękną pisankę, która zachwyci naszych domowników i świątecznych gości? Sposobów jest mnóstwo.

Pierwszym krokiem w zdobieniu jaj za pomocą techniki rytowniczej, jest ugotowanie ich na twardo (zabawa z surowymi, w najlepszym wypadku, mogłaby się skończyć nadprogramowym czyszczeniem dywanu) i zabarwienie ich. Następnie - chwytamy w dłoń brzytwę, żyletkę bądź igłę i wyskrobujemy w skrupce, co tylko podsunie nam wyobraźnia.

Bardziej wymagające osoby mogą posłużyć się tzw. woskową techniką zdobienia jaj. Polega ona na nanoszeniu wzorów na białym jajku roztopionym woskiem, przy pomocy główki szpilki. Najczęściej wkorzystywane wzory to kropki, przecinki i proste linie. Po narysowaniu wzoru, jajko wkłada się do letniej lub zimnej farby, która zabarwi skorupkę nie pokrytą woskiem. Dzięki temu nasz wzór pięknie odznaczy się na kolorowym tle. Po ufarbowaniu i osuszeniu jajka, wosk jest usuwany z jego powierzchni za pomocą ciepłej gąbki.

Wielkanocne jajka można także oklejać. Na Kurpiach i Podlasiu tradycyjnie używa się do tego rdzenia z sitowia. W innych regionach, w tym na Śląsku, wykorzystuje się również kolorowe włóczki oraz wielobarwne „złotka”, które układa się w spiralne lub pasmowe wzory, oklejając szczelnie całą powierzchnię pisanki. Coraz częściej posługuje się też tkaninami, pasmanterią, kolorowymi papierami oraz koronkami wykonanymi na szydełku.

Jeśli macie ochotę przyjrzeć się z bliska pisankowym arcydziełom lub brak wam pomysłów na orginalne ozdoby świątecznego stołu, warto odwiedzić żorskie muzeum – w końcu zawsze można coś „odgapić”. tekst: Ola Kowol, zdjęcia: archiwum Muzeum Miejskiego w Żorach.

 

W artykule wykorzystano materiały Muzeum Miejskiego.

 

 

 

 


Komentarze:
~maryla95@hotmail.com (2010-02-27 23:28:06)

Te jajeczka sa super nigdy takich nie widzialam chciala bym miec takie

~Grażyna (2011-01-18 16:29:30)

Piękne....wiem ile pracy kosztują,bo...sama takie robię.


Aby dodać komentarz musisz się zalogować!

Nie masz konta? - zarejestruj się


© 2006-2024 Fundacja Sztuka, Gazeta Żorska  |  e-mail: gazeta@gazetazorska.pl, portal@gazetazorska.pl           do góry ^
Industry Web Zarządzaj plikami "cookies"